Wrażliwość
Miała lekkie jak piórko serce
delikatny podmuch wiatru mógł ją zabić
czasami nawet czyjeś westchnienie
umiała czytać z kącików ust i z kształtu małego paznokcia
każde słowo które usłyszała ważyła długo w sobie
niekiedy nawet małe „ale” było tak ciężkie że spadała w przepaść
właściwie była przezroczysta
przezroczystym przedmiotem niepokoju
tak jak kilka nut z Lacrimosy Mozarta
tak jak powietrze które w każdej chwili mogło zamienić się w kamień
bywało że bała się własnego cienia i ustępowała mu miejsca
żywiła się drobiazgami:
lokiem nad uchem pięknej ogrodniczki Rafaela
skazą na palcu Davida Michała Anioła
spojrzeniem młodzieńca z obrazu Lotta
polem słoneczników i łąkami lawendy
kochała tylko to co było za szkłem
twarze na zdjęciach w pozłacanych ramkach
egzotyczne motyle w szklanych trumnach
i ryby w awkwarium z którymi rozmawiała po francusku
nawet świat był jej bliższy gdy patrzyła na niego przez okno
ale tak naprawdę go nie widziała tylko odczuwała
każdym milimetrem swojej przezroczystej skóry
tych których darzyła miłością obserwowała z daleka
z bliska jej uwagę rozpraszały szczegóły
gdy ktoś zbliżał się do niej
stawała za cienką warstwą lodu
obawiając się że lód stopnieje i ktoś zauważy jaka jest krucha
udawała że śpieszy się i wracała do swojego szklanego domu
w sztucznym świetle i w temperaturze pokojowej zakwitała jak orchidea
mała roślinka odbywała pokutę czuwania
ta mała o kobiecym uśmiechu
wczoraj była zesłańcem dzisiaj jest żebraczką jutro będzie królową