Jaki jest sens
Tomasz Różycki
Facet, który kupił świat, jest spłukany.
Jaki jest sens takiego frajerstwa?
Ubiera kiereję i wychodzi w zmierzch,
neony i witryny grają ziggi zig, szarzeje.
Zwykł mieszkać w takich zmierzchach,
za matowym szkłem. Teraz trochę się poci,
ma trochę gorączkę. Pora kolacji, czas
rośnie, rośnie las wieżowców.
Są tacy, co zapadają w drzemkę,
są tacy, którzy nie potrafią czekać.
Jeśli jest nicość, musi być i nadmiar.
Gdzieś krąży tłum i słyszy już ich kroki.
Wciąż o jedną ulicę przed nimi,
jak wówczas, kiedy zabrał manele
z hotelu i chodził po mieście tak długo,
aż jego ciuchy zamieniły się w sól.
What’s the Point
Translated by Mira Rosenthal
The guy who bought the world is totally broke.
What’s the point of such foolishness, simple mind?
He puts on his greatcoat and walks into dusk,
neon lights sing zip-a-dee zap, it grows dark.
He’s used to living in such twilight, behind
frosted glass. He’s beginning to sweat around
the collar, it’s a bit warm. The dinner hour,
time elongates, skyscrapers make a bower.
There are those just on the cusp of dozing off,
there are those who cannot wait any longer.
If nothingness exists, there’s excess, enough
to go around. A crowd mills about somewhere —
still maybe a street ahead of their footsteps,
like that time he grabbed his stuff and headed out
from the hotel and walked the city’s asphalt
till the very clothes on his back turned to salt.
about the author